paolcia |
Wysłany: Nie 16:31, 13 Maj 2007 Temat postu: mario cimarro |
|
Mario Cimarro
Jeździec z klatą
styczeń 2005
Nie wiemy, jak dziś wygląda życie uczuciowe Maria. Po głośnym ślubie i głośnym rozwodzie jego pogodzenie się z Natalią Streignard było komentowane, ale do czasu. Oboje zgodnie mówili, że dostali nauczkę: medialna wrzawa nie służy ich szczęściu. Dlatego teraz będą swój związek pielęgnować w ciszy i z dala od dziennikarzy. Przez chwilę (w 2002) plotkowano co prawda, iż Natalia zdradziła Maria z szefem jednej z linii lotniczych, a potem, że "Mario zdecydował się wybaczyć zdradę i dać żonie jeszcze jedną szansę" - ile w tym jednak prawdy, nie wiadomo. Faktem jest, że Mario i Natalia wspólnie pojawiają się w doniesieniach prasy bardzo rzadko (na przykład z powodu żółtaczki pokarmowej, jaką oboje przechodzili w kwietniu 2004). Częściej pojawiają się osobno z okazji sukcesów, jakie odniosło któreś z nich.
Zawodowo bowiem Mario jest na krzywej wznoszącej. Najpierw główna rola w Gata Salvaje (2002) u boku Marlene Faveli, potem w Pasion de gavilanes (2003/2004) razem z Danną Garcią. Oba seriale zyskały ogromną popularność, a Cimarro zyskał rzesze nowych fanek. Złośliwi twierdzą, że wystarczyło zapuścić włosy, obnażyć tors i dać się sfotografować z koniem...
Rzeczywiście, w obu serialach Mario nader chętnie pokazuje gołą klatę. "Jestem aktorem, więc czemu nie? Nie tylko kobiety wchodzą do tej rzeki. A żeby się rozbierać, trzeba mieć co pokazać, a to samo nie przyjdzie. Niech się więc śmieją ci, których nikt nie chciałby oglądać!" - odpierał zarzuty Mario.
Sesja zdjęciowa Maria z białym koniem wciąż krąży po internecie. "Mój dziadek miał konie, miałem z nimi kontakt całe dzieciństwo. To konie nauczyły mnie pływać. Mój dziadek pewnego dnia powiedział: 'jedź na koniu na środek rzeki i po prostu go naśladuj. Jeśli on może pływać, ty też'. Miałem osiem lat." Dziś Mario nie ma własnego konia, ma za to kota Pompeya i dwa psy. O jednym z nich - owczarku niemieckim Mambo - mówi: "mój syn".
Jego bohater w Gata salvaje to prosty chłopak pracujący na roli, walczący o lepszy los dla podobnych do niego farmerów. "Wreszcie nie gram syna bogatej rodziny zepsutego przez dobrobyt!" - cieszył się Mario. - "Czuję się już znacznie dojrzalszym aktorem niż przy poprzednich serialach. A odmienność tej postaci od wcześniejszych, które grałem, pozwala mi na złapanie zupełnie nowego, świeżego oddechu". W Pasion de Gavilanes Mario Cimarro poszedł za ciosem i zachował "kowbojski" wizerunek. Podobno Kolumbijki, jak Kolumbia długa i szeroka, podzieliły się na trzy grupy: te kochające Maria i te kochające jego dwóch serialowych braci: Juana Alfonsa Baptistę "El Gato" i Michela Browna...
"Ktoś, kto tylko powtarza wyuczone kwestie, nie jest aktorem. Nie znoszę grać z takimi ludźmi. Zawsze staram się dorzucić coś od siebie i do charakteru postaci, i do jej tekstów. Praca na planie musi być kreatywna. Jeśli producent czy scenarzysta nie chce w ten sposób współpracować, nie warto na taki projekt tracić czasu" - mówił Mario podczas kręcenia Gata Salvaje. Zaprzeczał plotkom, jakoby wdawał się w awantury na planie. Przypisywano mu nawet fizycznie uszkodzenie jednej z aktorek, którego miał się dopuścić w dążeniu do jak najlepszego efektu realizmu kręconej sceny. "To bzdura! Od tego jesteśmy aktorami, żebyśmy umieli ukazać ból bez jego odczuwania" - mówił. Cóż, z kolei z planu Pasion de gavilanes dochodziły plotki, iż był najbardziej obleganym przez ekipę i najbardziej lubianym aktorem...
Mario - Symbol Seksu 2000
styczeń 2002
Oto Męski Symbol Seksu 2000! Takim tytułem obdarzyły Maria Cimarro południowoamerykańskie media. Wysoki i wspaniale zbudowany, ma ciemne włosy i jasną skórę, co w Ameryce Łacińskiej świadczy o dobrym pochodzeniu i przynależności do elity społecznej. Jego uroda trafia w gusta nastolatek, ale podoba się także kobietom dojrzałym, dlatego jest idealnym "el galan" - odtwórcą ról amanta, bohatera miłosnych historii cierpiącego wraz z ukochaną.
Kochają go Latynosi mieszkający w Stanach Zjednoczonych, bo urodził się na Kubie, ale w USA wychowywał. Kochają go Wenezuelczycy, bo z Wenezuelką się ożenił. Kochają go Meksykanie, bo obywatelstwo tego kraju przyjął.
Urodził się 1 czerwca 1969 roku w Hawanie. Zaczynał od kursów dla modeli w szkole wdzięku Michelle Pommier. Debiutował w Romeo i Julii - tej wersji z Leonardem DiCaprio. Pierwszą jego telenowelą były Sentimientos Ajenos (Zakazane uczucia), ale rozgłos przyniosła mu telenowela Gente Bien. Po niej przyszła Paulina (La Usurpadora) i główne role w Kobiecie mojego życia i La casa en la playa. Z tego ostatniego serialu odszedł w połowie realizacji, wywołując tym niezłą burzę.
Na planie Kobiety mojego życia w Miami poznał Natalię Streignard. Ich ślub oglądała cała Wenezuela w bezpośredniej transmisji w Venevision, teraz cała Wenezuela opłakuje rozwód swej ulubionej pary.
Przed rokiem zagrał pilota-playboya w argentyńskiej Amor Latino. Zdjęcia rozpoczęły się w pierwszy poniedziałek lipca 2001 w hotelu Eden Rock w Miami Beach. Casting do filmu trwał aż trzy miesiące. Mario został wybrany po zdjęciach próbnych spośród 12 czołowych aktorów rynku latynoamerykańskiego. Partnerowała mu Coraima Torres (Cassandra), która już po zakończeniu zdjęć wyznała: "jak tu mówić o chemii między nami, kiedy nawet praca z Mariem się nie kleiła". Oj, Mario nie ma chyba szczęścia do partnerek na planie: w Natalii się zakochał, ale wiemy, jak to się skończyło, Coraima go nie lubiła, o Wandzie d"Isidoro dziennikarze pisali, iż "ma za mało doświadczenia, by przydać trochę prawdy romantycznym scenom, w których Mario wygląda jak przygłup". Hm, grę Cimarro w Kroku do szaleństwa oceńcie sami...
Niewątpliwie jest prawdą, że należy do osób konfliktowych. I historia z La casa en la playa, i głupi dowcip zrobiony wenezuelskiemu dziennikarzowi, i awantury na planie Kroku do szaleństwa... W tych ostatnich chodziło o niemal odwiecznego wroga Maria, Jeana Carlo Simancasa. Nie wiemy, czy jest to antypatia obustronna, ale Mario Simancasa nie lubi. I miał nieodparte wrażenie, że realizatorzy serialu bardziej eksponują postać Orestesa Lary (Simancas) niż Santiago (Cimarro), chociaż to on miał być protagonistą tej opowieści... |
|